Włochy – Polska 1:1. Powinno być lepiej!
Tak grającą reprezentację Polski chcemy oglądać! Ekipa Jerzego Brzęczka ani odrobinę nie przestraszyła się Włochów na ich terenie. To biało-czerwoni prowadzili grę i byli o krok od zwycięstwa. Niestety, Kuba Błaszczykowski w końcówce podarował gospodarzom karnego.
Dla Brzęczka, kapitana srebrnej kadry olimpijskiej z Barcelony, to był debiut w roli selekcjonera. I trzeba przyznać, że wypadł on nadspodziewanie dobrze. Polacy grali bardzo mądrze w defensywie i kreatywnie w ataku. W efekcie bardzo szybko Robert Lewandowski dograł idealną piłkę Piotrowi Zielińskiemu, a ten stanął sam na sam z Gianluigi Donnarummą. Tym razem jednak piłkarz Napoli trafił prosto w włoskiego bramkarza. Pod koniec pierwszej połowy dostał jednak kolejną szansę i tym razem jej nie zmarnował. Na przerwę Polacy schodzili z prowadzeniem 1:0.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Nasi świetnie bronili i groźnie atakowali. Włosi byli z zasadzie bezradni w ataku, Łukasz Fabiański praktycznie nie musiał interweniować. Wszystko wyglądało znakomicie do 78. minuty. Wtedy Kuba Błaszczykowski w zupełnie niegroźnej sytuacji zdecydował się na wślizg na obrzeżach pola karnego. Trafił w piłkę, ale przy okazji powalił rywala. Sędzia Felix Zwayer nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny. Zlitował się nad byłym kapitanem kadry i nie dał mu za faul drugiej żółtej kartki.
Przy jedenastce Jorginho nie dał Fabiańskiemu żadnych szans. Mecz zakończył się remisem i trudno nie odnieść wrażenia, że to biało-czerwoni są bardziej zawiedzeni brakiem trzech punktów.
W poniedziałek kolejny mecz naszej grupy – Portugalia (bez Cristiano Ronaldo) podejmie Włochów. Biało-czerwoni we wtorek zmierzą się towarzysko z Irlandią, a następny raz o punkty Ligi Narodów zagrają 11 października, kiedy podejmą Portugalię. Następnie czekają nas mecze u siebie z Włochami (14 października) oraz na wyjeździe z Portugalią (20 listopada).