W Ekstraklasie wciąż wszystko możliwe
Za nami 36 kolejek walki w Ekstraklasie. I wciąż nie znamy odpowiedzi na najważniejsze pytanie: kto zostanie mistrzem Polski. Kandydatów zostało już tylko dwóch – Legia i Jagiellonia. Obie ekipy zgodnie wygrały swoje mecze w przedostatniej kolejce. O wszystkim zdecyduje „ta ostatnia niedziela”.
Legia już w przedostatniej serii spotkań mogła zapewnić sobie kolejny tytuł. Podopieczni Deana Klafuricia musieli pokonać u siebie Górnika Zabrze i liczyć na potknięcie Jagiellonii Białystok. Mistrzowie Polski swoje zadanie wykonali znakomicie, ale ze świętowaniem muszą jeszcze poczekać.
Na Łazienkowską przyjechał Górnik. Ekipa z Zabrza to rewelacja rozgrywek. Dość powiedzieć, że beniaminek jest poważnym kandydatem do wywalczenia miejsca w europejskich pucharach. Górnik w tym sezonie wielokrotnie potrafił napsuć krwi faworytom. Tym razem nie miał jednak wiele do powiedzenia. Legia już po 22 minutach prowadziła po golu Szymańskiego, a potem kontrolowała grę. W końcówce samobójczą bramkę strzelił Bochniewicz. Górnik nie wykorzystał kwadransa gry w przewadze po drugiej żółtej kartce Brozia i skończyło się na 2:0.
W tym samym czasie Jagiellonia walczyła w Lubinie. Podopieczni Ireneusza Mamrota musieli wygrać, by zachować szanse na pierwszy w historii klubu tytuł. I wygrali, choć łatwo nie było. Wprawdzie po golach Romańczuka i Kwietnia było 2:0, ale w końcówce kontaktową bramkę dla Zagłębia zdobył Tosik. Gospodarze atakowali i byli bliscy wyrównania. To by oznaczało, że Legia już byłaby mistrzem Polski. Ostatecznie jednak Jagiellonia utrzymała korzystny wynik i o wszystkim zdecyduje ostatnia kolejka. Jaga zagra u siebie z Wisłą Płock, Legię czeka wyjazd do Poznania. Jeśli mistrzowie Polski przegrają, a Jagiellonia wygra, ekipa z Białegostoku zdobędzie tytuł. Wszystkie inne scenariusze dają mistrzostwo Legii.