Vierchowod: Allegri architektem sukcesu Juventusu
Awans Juventusu do finału Ligi Mistrzów jest bez wątpienia olbrzymią niespodzianką tego sezonu. To rozstrzygnięcie nie zdziwiło Pietro Vierchowoda, byłego zawodnika „Starej Damy”. – Głównym architektem tego sukcesu jest bez wątpienia Massimiliano Allegri, który udoskonalił produkt stworzony przez Antonio Conte.
10 miesięcy temu Turyn zatonął w łzach. Z Juventusem pożegnał się legendarny Antonio Conte, były kapitan „Starej Damy”, który później pomógł jej odbudować dawną potęgę na krajowym podwórku. Jego miejsce zajął niechciany w Milanie Massimiliano Allegri. – Wiemy, z jaką reakcją spotkała się ta nominacja. Wielu zastanawiało się, co ten szkoleniowiec może wnieść do poukładanej maszyny. Tymczasem wniósł całkiem sporo. Przede wszystkim styl gwarantujący sukcesy w Europie. W końcu Juventus zaczął ogrywać rywali i awansował aż do finału, chociaż jeszcze kilka miesięcy temu wielu fanów byłaby zadowolona z obecności w ćwierćfinale – podkreśla Vierchowod.
Co Allegri wprowadził w poczynania Juventusu? – Przede wszystkim wyrachowanie i grę na wynik. Tego brakowało w filozofii Conte. Tamta drużyna grała fajnie dla oka, ale brakowało rezultatów, a w starciach z renomowanymi rywalami „Stara Dama” przegrywała. Tak było z Bayernem oraz Realem. Tymczasem za kadencji Massimiliano drużyna potrafi ułożyć mecz pod swój scenariusz, a nawet kiedy coś wymykało się spod kontroli, to nikt nie panikował tylko konsekwentnie robił swoje. Tak było w środę na Bernabeu. Nikt nie załamał się golem Ronaldo, wszyscy dalej cierpliwie realizowali swoje zadania, co ostatecznie przyniosło awans – podkreśla były zawodnik Juventusu.
Czy to oznacza stały powrót Juve na międzynarodowe salony? – Chciałbym, aby tak było. Drużyna na razie realizuje wszystkie swoje założenia, a nawet wykracza poza nie. Bo trudno zakładać awans do finału przy tak mocnej konkurencji. Chłopaki jednak pokazali, że mentalnie są gotowi na rywalizację z najlepszymi. Teraz jednak nie mogą spocząć na laurach, ponieważ wkrótce jest spotkanie z Lazio o Puchar Włoch, a na koniec będzie czekała Barcelona w Berlinie – mówi Vierchowod.
Co Juventus może zdziałać w finale? – Faworytem na pewno nie będzie, ponieważ to Barcelona musi, a oni tylko mogą. Z drugiej strony Allegri już raz ograł „Blau Granę” i wie jak to się robi – zakończył zdobywca LM z 1996 roku.
-
https://spna.ca/1pvm Laetitia