Strzelanina! 14 goli w dwóch wtorkowych meczach Ligi Mistrzów!
Różne bywają pierwsze mecze w Lidze Mistrzów po zimowej przerwie. W tym roku jednak mamy prawdziwy festiwal widowisk z najwyższej półki. Co mecz, to lepszy! Po świetnych spotkaniach z ubiegłego tygodnia, wczoraj działo się nawet jeszcze więcej. Niewiarygodny spektakl zobaczyli kibice w Manchesterze, gdzie City wygrało 5:3, choć Monaco prowadziło już 2:1 i 3:2!
W sześciu dotychczasowych meczach 1/8 finału Ligi Mistrzów tylko w jednym było mało bramek: w ubiegłym tygodniu Benfika wygrała 1:0 z Borussią Dortmund. W pozostałych spotkaniach mieliśmy grad goli. PSG wygrało z Barceloną 4:0, Bayern z Arsenalem 5:1, a Real z Napoli 3:1. To jednak była tylko przygrywka przed strzelaniną, jaką urządzili nam wczoraj piłkarze w Manchesterze i Leverkusen. W tych dwóch meczach padło w sumie 14 goli!
Oba spotkania lepiej zaczęli goście. Atletico Madryt prowadziło z Bayerem do przerwy 2:0, a Monaco z City 2:1. Tuż po przerwie drużyna Kamila Glika miała rzut karny, ale Falcao strzelił bardzo lekko i gola nie było. A potem zaczęła się jazda bez trzymanki. Aguero na 2:2, Falcao na 2:3, Aguero na 3:3, Stones na 4:3 i wreszcie Sane na 5:3. Monako strzeliło aż trzy gole na Etihad Stadium, ale o awans będzie bardzo ciężko. Tym bardziej, że w rewanżu nie będzie mógł zagrać Kamil Glik, który już w 8. minucie dostał żółtą kartkę.
W Leverkusen było trochę spokojniej, choć goli też nie brakowało. Goście z Madrytu kontrolowali mecz. Na kontaktowego gola Bellarabiego odpowiedział Gameiro z karnego. Po samobóju Savica zrobiło się 2:3, ale w końcówce na 2:4 podwyższył niezawodny Fernando Torres. Przed rewanżem w Madrycie Atletico jest murowanym faworytem.
Dziś ostatnie dwa mecze pierwsze serii. FC Porto podejmie Juventus, a Sevilla zagra z Leicester City. Znów będzie ostre strzelanie?