Ruszył Roland Garros. Na co stać Radwańską?
W Paryżu wystartował drugi tegoroczny turniej wielkoszlemowy. Do walki o wielkie pieniądze i prestiż przystąpiło także troje Polaków. Jerzy Janowicz szybko pożegnał się z kortami Rolanda Garrosa, za to Agnieszka Radwańska i Magda Linette sprawnie przeszły pierwszą rundę. Czy są szanse na dobry wynik we Francji?
Agnieszka Radwańska ma za sobą najgorszy początek sezonu w dorosłej karierze. Nieźle zagrała w jednym turnieju, jeszcze w styczniu. Potem regularnie odpadała w pierwszej lub drugiej rundzie, często z zawodniczkami z drugiej pięćdziesiątki rankingu. Jakby tego było mało, przyplątała jej się kontuzja stopy, przez którą musiała wycofać się z turniejów w Rzymie i Madrycie.
Już z wyleczoną stopą Radwańska zameldowała się w Paryżu. Jej forma na kortach ziemnych to jednak jedna wielka zagadka. W tym roku na mączce miała rozegrany zaledwie jeden mecz – w dodatku gładko przegrany.
Na Roland Garros Agnieszka miała dobre losowanie – w pierwszej rundzie trafiła na grającą z dziką kartą Fionę Ferro. Młoda Francuzka na szczęście nie stanowiła dla Polki żadnego zagrożenia i szybko przegrała 1:6, 1:6. W drugiej rundzie już tak łatwo nie będzie, choć rywalka także jest nisko notowana. Belgijka Alison Van Uytvanck (113. WTA) w Paryżu jednak przebrnęła kwalifikacje, a potem w dwóch setach pokonała Japonkę Osakę.
W drugiej rundzie jest też druga Polka. Magda Linette pokonała bez straty seta Alize Lim – także Francuzkę grającą z dziką kartą. Jutro zagra o awans do trzeciej rundy z Aną Konjuh, z którą w parze dziś awansowała do drugiej rundy debla!
Trzymamy kciuki za obie Polki, choć nie ma się co oszukiwać – wielkich sukcesów raczej nie powinniśmy oczekiwać. Linette pierwszy wygrała mecz w turnieju głównym w Paryżu i każda kolejna runda to dla niej życiowe osiągnięcie. Radwańska z kolei grać na Roland Garros nie lubi, co widać po wynikach – tylko jeden ćwierćfinał w czasie 10 lat startów…