Pragmatyczna Francja w finale!
Trójkolorowi po raz kolejny zagrają w wielkim finale. Dwa lata temu grając u siebie, dotarli do finału mistrzostw Europy (przegrali z Portugalią). Teraz zameldowali się w finale mundiali. W półfinale pokonali 1:0 Belgów.
20 lat temu Francuzi organizowali mistrzostwa świata i zdobyli pierwszy tytuł w historii. Kapitanem tamtej ekipy był Didier Deschamps – dziś trener Trójkolorowych. Teraz ekipa znad Sekwany po raz kolejny zagra o tytuł, choć nie brakuje głosów, że styl, w jakim wywalczyła awans do finału, pozostawiał sporo do życzenia.
W półfinale z Belgią Francuzi postawili na pragmatyzm. Mimo gigantycznego potencjału ofensywnego, postawili na twardą obronę. Bramkę zdobył Samuel Umtiti po stałym fragmencie gry, a potem skupiali się tylko na przeszkadzaniu Belgom. Ci z kolei atakowali z pasją, próbowali wszystkiego, po raz kolejny niesamowicie walczył Eden Hazard. Na autobus w polu karnym Francuzów nie znaleźli jednak sposobu.
Dziś drugi półfinał i znów będzie to starcie wielkiego kraju z malutkim. Anglicy, mistrzowie świata z 1966 roku, zmierzą się z Chorwatami. Ci drudzy z pewnością będą bardziej zmęczeni, bo w nogach mają już dwie dogrywki, a w głowach – dwie serie rzutów karnych.