Pin: ‚Viola’ bez szczęścia, Napoli rozczarowało
Po środzie pełnej uniesień czwartek był dla włoskich drużyn dniem pełnym goryczy. Z Ligą Europy pożegnały się zarówno Napoli jak i Fiorentina. – Porażkę neapolitańczyków można określić w kategoriach sensacji. „Viola” przegrała z lepszym rywalem – ocenia dawna legenda florentczyków, Celeste Pin.
W czwartek Fiorentina otrzymała kolejną lekcję futbolu od Sevilli. Tym razem Toskańczycy przegrali 0:2, a w całym dwumeczu ulegli Hiszpanom aż 0:5. – Co prawda optymiści wierzyli w skuteczny pościg za obrońcami trofeum, jednak goście szybko zabili emocje w tym spotkaniu. Dwa gole strzelone w pierwszej połowie pokazały, kto prezentuje wyższą jakość. Szkoda, szczególnie pierwszego meczu, w którym Fiorentina raziła nieskutecznością. Taka niestety jest piłka. Wszyscy po cichu liczyliśmy, że „Viola”, podobnie jak w poprzedniej rundzie, kiedy okazała się lepsza od Tottenhamu, tak i teraz ogra renomowanego przeciwnika. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała możliwości ekipy Montelli. Teraz ekipie z Florencji pozostała walka o awans do Ligi Europy z Serie A. Zadanie nie jest łatwe, ponieważ za jej plecami czają się Sampdoria, Genoa oraz Inter, a brak awansu do zmagań o europejskie puchary byłby dla florentczyków olbrzymim rozczarowaniem – podkreśla legenda Fiorentiny.
Bardziej niż „Viola” zawiodła drużyna Napoli, która miała gładko uporać się z Dnipro Dniepropietrowsk. Włosi przegrali rewanż w Kijowie 0:1. – Tutaj możemy mówić o sporym zawodzie. O ile nikt przesadnie nie liczył na awans Fiorentiny, to wielu po losowaniu widziało neapolitańczyków w finale. Pierwszy mecz na San Paolo w pełni potwierdzał te przypuszczenia. Drużyna Beniteza absolutnie dominowała, ale strzeliła tylko jednego gola. Na domiar złego straciła prowadzenie po błędzie sędziego, jednak wszyscy sądzili, że w rewanżu nasz zespół potwierdzi swoją dominację. Czego zabrakło? Myślę, że koncentracji w polu karnym, ponieważ znowu mieliśmy okazje, ale szwankowała skuteczność. Potrzebna była bramka, a ta presja nie służyła Napoli. Porażka to olbrzymie rozczarowanie, ale i kłopoty drużyny z Kampanii. Pod znakiem zapytania stanął jej awans do Ligi Mistrzów. W tej chwili drużyna musi prześcignąć Romę lub Lazio w Serie A, a terminarz jest bardzo trudny (w ostatnich trzech kolejkach Napoli zagra z Ceseną, Juventusem i Lazio, przyp. red.). Wiemy, jak bardzo włodarzom klubowym zależało na powtórzeniu wyniku sprzed 26 lat, czyli zgarnięciu drugiego w historii europejskiego trofeum. Nie udało się. Teraz zapewne rozpoczną się dyskusje dotyczące przyszłości Rafy Beniteza, ale kluczowe znaczenie będzie miała końcówka zmagań ligowych – dodał Pin.
Pomimo „czarnego czwartku” były reprezentant włoskiej młodzieżówki pozytywnie ocena bieżący sezon w wykonaniu przedstawicieli Serie A na europejskiej arenie. – Mamy Juventus w finale Ligi Mistrzów. Ponadto pięć włoskich ekip awansowało do 1/8 finału Ligi Europy. Patrząc na ostatnie lata widać poprawę. Martwi trochę, że poza Juve pozostałe ekipy pełnią rolę statystów w Champions League. Chciałbym, abyśmy za rok mieli przynajmniej dwie drużyny na wiosnę w LM – zakończył Celeste Pin.