Odliczamy godziny do wielkiego finału
Najważniejsze ligi już zakończyły rozgrywki. Kibice czekają teraz oczywiście na mundial oraz – wcześniej – wielki finał Ligi Mistrzów. Do spotkania Realu Madryt z Liverpoolem w Kijowie zostały już tylko dwa dni.
Real Madryt już dawno stracił szanse na mistrzostwo Hiszpanii. Ostatecznie sezon w Primera Division zakończył na trzecim miejscu. Ale dla ekipy prowadzonej przez Zinadine’a Zidane’a znacznie ważniejsza jest inna trójka: w sobotni wieczór w Kijowie staną przed szansą na wywalczenie trzeciego triumfu w Lidze Mistrzów z rzędu.
Liverpool także nie liczył się w walce o mistrzostwo Anglii. Wprawdzie jako pierwszy zdołał w lidze pokonać Manchester City (potem mistrzów kraju pokonał także lokalny rywal), ale zmagania ligowe zakończył ostatecznie na czwartym miejscu. To o tyle ważne, że czwarty zespół z Premier League ma zapewniony udział w Lidze Mistrzów.
W sobotę podopieczni Juergena Kloppa powalczą o pierwszy tytuł od 12 lat. Wtedy, w Stambule, po jednym z najbardziej niesamowitych finałów, ekipa z Jerzym Dudkiem w bramce pokonała AC Milan. Do przerwy było wówczas 3:0 dla drużyny z Mediolanu, ale The Reds wyrównali. W dogrywce cudów w bramce dokonywał polski golkiper, który potem został bezdyskusyjnym bohaterem serii rzutów karnych.
Miejmy nadzieję, że w sobotę w Kijowie doczekamy się równie dużych emocji.