Mila: To Barcelona wygra Ligę Mistrzów
Dziś w Berlinie wielki finał Ligi Mistrzów: Juventus Turyn – FC Barcelona. Czy mistrz Włoch przechytrzy mistrza Hiszpanii? Pomocnik reprezentacji Polski Sebastian Mila nie ma wątpliwości, której drużynie przypadnie puchar.
– Faworytem finału jest Barcelona i to ona wygra Ligę Mistrzów – przekonuje kapitan Lechii Gdańsk. – Jestem kibicem tego klubu i nie wyobrażam sobie innego rozwiązania. Styl, aktualna dyspozycja i magiczne trio Neymar – Messi – Suarez – to wszystko jest po stronie Barcelony. Marzyłem o hiszpańskim finale, ale Real poległ w półfinale. Doceniam klasę Juventusu, bo to najtrudniejszy rywal, z którym w tej edycji zmierzy się Barca. Ich styl najmniej odpowiada Katalończykom. Włosi to mistrzowie taktyki. Poza tym w ich szeregach pełno asów, jak Buffon, Pirlo, Vidal, Pogba czy Tevez. Jednak to za mało. Wygra Barca 1:0 lub 2:1 – przekonuje kapitan Lechii Gdańsk.
Mila jest kibicem Barcelony. Przed każdym jej meczem zakłada koszulkę.
– Teraz będzie tak samo – mówi. – W Lechii jestem chyba najbardziej fanatycznym sympatykiem Barcy. W tym klubie, jak i hiszpańskiej piłce, zakochałem się w 1999 roku podczas mistrzostw Europy do lat 16 w Czechach. Zostaliśmy tam wicemistrzami. W trakcie turnieju dwa razy mierzyliśmy się z Hiszpanami, u których grali wtedy bramkarz Reina i pomocnik Arteta. Za każdym razem rywale byli lepsi. W hiszpańskiej drużynie było wielu zawodników Realu Madryt i Barcelony. Utkwił mi w pamięci ten pierwszy grupowy mecz, w którym przegraliśmy 0:3, a ja po pierwszej połowie „zjechałem do boksu”. Tak mną kręcił chłopak z Barcy. Byłem pod wrażeniem jego umiejętności i chciałem grać tak jak on – wspomina.
Kapitan Lechii liczy, że w finale Barcelona potwierdzi dominację w europejskiej piłce.
– Mistrzostwo Hiszpanii jest, Puchar Króla jest, teraz pora uzupełnić kolekcję z tego sezonu pucharem za wygranie Ligi Mistrzów – twierdzi Mila. – Wiele sobie obiecuję po ofensywnym trio Barcy, bo to co wyprawiają Neymar – Messi – Suarez jest niesamowite. Największy postęp w drużynie zrobił Neymar. Brazylijczyk dojrzał. Liczę, że jednak gwiazdą finału będzie Messi. Nie powiem nic oryginalnego, więc powtórzę to co wszyscy wiedzą: Argentyńczyk to piłkarski geniusz. Dla niego nie mam barier, nie ma limitu. Patrzę na Leo i się zastanawiam, jaki jest pułap jego możliwości. Za każdy razem delektuję się jego grą, jego bramkami, jego zagraniami. I czekam co nowego zaprezentuje, jakim trickiem wymanewruje rywali – podkreśla Mila, który znalazł się w kadrze reprezentacji Polski na mecze z Gruzją i Grecją.