Koniec zwycięskiego marszu Chelsea, walka o tytuł wciąż otwarta

koniec-zwycieskiego-marszu-chelsea-walka-o-tytul-wciaz-otwarta-sportowyring-com

Tottenham pokonał na White Hart Lane Chelsea 2:0. Niby nic w tym nadzwyczajnego, derbowy mecz, jakich wiele w Anglii, teoretycznie słabsza drużyna wykorzystała przewagę własnego boiska i wywalczyła 3 punkty. Dla Chelsea to jednak podwójnie bolesna porażka. Nie tylko stracili 3 punkty, do tego z lokalnym rywalem, ale także potknęli się na ostatnim płotku. Do ustanowienia historycznego rekordu zabrakło im jednego zwycięstwa.

Piłkarze Antonio Conte przegrali 0:3 w innym derbowym meczu – z Arsenalem. To było 24 września ubiegłego roku. Od tamtego czasu w Premier League tylko wygrywali. W sumie aż 13 razy z rzędu.

  • 2:0 z Hull (w)
  • 3:0 z Leicester (d)
  • 4:0 z Man. Utd (d)
  • 2:0 z Southampton (w)
  • 5:0 z Evertonem (d)
  • 1:0 z Middlesbrough (w)
  • 2:1 z Tottenhamem (d)
  • 3:1 z Man. City (w)
  • 1:0 z West Bromwich (d)
  • 1:0 z Sunderlandem (w)
  • 1:0 z Crystal Palace (w)
  • 3:0 z Bournemouth (d)
  • 4:2 ze Stoke City (d)

To ostatnie zwycięstwo pozwoliło im wyrównać wynik ustanowiony przez Arsenal w sezonie 2001/02. Do pobicia rekordu brakowało jednego zwycięstwa, które zresztą wydawało się stosunkowo łatwe do osiągnięcia. Chelsea z Tottenhamem wygrywa zazwyczaj bez większych problemów. W dotychczasowych 50 meczach z lokalnym rywalem przegrali zaledwie 5 razy. Tym razem, na rozpoczęcie nowego roku, dołożyli szóstą porażkę. Co ważne, zwycięstwo podopiecznych Mauricio Pocchetino nie było szczęśliwe, czy przypadkowe, tylko w pełni zasłużone. Teraz to oni śrubują serię zwycięstw, na razie wygrana nad Chelsea była piątą z rzędu (obecnie w Premier League nikt nie ma lepszej serii).

To sprawia, że Tottenham musi być brany pod uwagę jako jeden z kandydatów do walki o mistrzostwo Anglii. Po 20 kolejkach tabela wygląda następująco:

  1. Chelsea 49
  2. Liverpool 44
  3. Tottenham 42
  4. Manchester City 42
  5. Arsenal 41
  6. Manchester United 39

Reszta stawki raczej w walce o mistrzostwo się nie liczy. Broniące tytułu Leicester City jest dopiero na 15. miejscu (21 punktów), ale za to, w przeciwieństwie do drużyn zajmujących pierwsze trzy miejsca, Lisy wciąż walczą w Lidze Mistrzów (w 1/8 finału w lutym zagrają z Sevillą). Chelsea i Liverpool po fatalnym poprzednim sezonie w ogóle nie grały w Europie, a Tottenham zajął dopiero 3. miejsce w grupie Ligi Mistrzów z Monako, Bayerem i CSKA i zagra w 1/16 finału Ligi Europy z belgijskim Gent. W tej samej fazie jest także Manchester United (z Saint-Etienne), z kolei w Lidze Mistrzów walczą jeszcze Arsenal (wygrana grupa, w 1/8 dwumecz z Bayernem) oraz Manchester City (2. miejsce za Barceloną, w 1/8 starcie z Monako).

Jednym słowem, po porażce Chelsea, walka o tytuł mistrza Anglii wciąż jest daleka od rozstrzygnięcia.