Giganci chcą wrócić na właściwą ścieżkę
FC Barcelona i Real Madryt nie mają ostatnio dobrej passy w Primera Division. Dwie najmocniejsze ekipy mocno się męczą, a w trzech ostatnich kolejkach nie odniosły ani jednego zwycięstwa. Takiej sytuacji nie pamiętają najstarsi pirenejscy górale. Czy w nadchodzący weekend nastąpi przełamanie?
22 września Real Madryt wygrał w 5. kolejce La Liga z Espanyolem 1:0. W tym samym czasie najgroźniejsi rywale „Królewskich” tylko zremisowali 2:2 z Gironą. Aż się wierzyć nie chce, ale od tego czasu, w trzech kolejnych seriach spotkań, ani Barcelona, ani Real, nie zdołały wygrać spotkania. A wcale nie było tak, że mierzyły się z samą czołówką.
Real najpierw dostał lanie 3:0 od Sevilli, potem tylko bezbramkowo zremisował z Atletico Madryt, a w ostatniej kolejce przed przerwą na mecze reprezentacji sensacyjnie uległ Alaves. Sytuacja w stolicy zrobiła się mocno napięta. W normalnej sytuacji „Królewscy” już mieliby trudną do odrobienia stratę do Barcelony. Sytuacja normalna jednak nie jest, bo mistrzowie kraju też gubią punkty na potęgę. Po remisie z Gironą przyszła szokująca porażka 1:2 z Leganes, a po niej dwa kolejne remisy – z Athletikiem Bilbao i Valencią. W efekcie na 12 punktów do zdobycia, „Duma Katalonii” zgarnęła raptem trzy.
Po przerwie na mecze reprezentacji, piłkarze wracają do gry w klubach. Czy giganci zdołają wrócić na właściwe tory? Barcelonę czeka trudny mecz z rozpędzoną Sevillą. Realowi powinno być łatwiej o punkty, bo podejmie Levante. Utrata kolejnych punktów w zasadzie nie wchodzi już w grę. Co ważne, w następny weekend czeka nas El Clasico, czyli wielki mecz Barcelony z Realem.