Dudek: Liverpool zbyt łatwo pozbył się Gerrarda

Jerzy Dudek, który w barwach Liverpoolu triumfował w Lidze Mistrzów uważa, że władze „The Reds” zbyt łatwo pozbyli się Stevena Gerrarda. – Nie chcę się zastanawiać co teraz stanie się z Liverpoolem – przyznał Dudek.

– Problemem jest fakt, że Liverpool nie jest w stanie go zatrzymać i odpowiednio go wykorzystać. W listopadzie byłem na meczu Realu Madryt z Liverpoolem w Lidze Mistrzów i kiedy zobaczyłem jak rozgrzewa się Gerrard, to się wzruszyłem. Kiedy przyszedłem na Anfield Road, to Steven był już w pierwszym zespole od ponad roku. Mnie nie ma w Liverpoolu już od ośmiu lat, a on dalej jest. Trzeba być bardzo silnym człowiekiem, aby przez tyle lat codziennie pracować w tym jednym miejscu i z tymi samymi ludźmi. To jest nieprawdopodobne.

Wraz z zakończeniem sezonu, 34-letni pomocnik przeniesie się do Los Angeles Galaxy.

– Nie wiem co teraz stanie się z Liverpoolem, bo zakończy się pewna era, którą będzie trudno odtworzyć. On prowadził drużynę do kolejnych sukcesów, jak triumfy w Lidze Mistrzów, Lidze Europejskiej czy Pucharze Anglii. Nie zdobył tylko mistrzostwa kraju. Jednak od kilku lat „The Reds” nie zdobyli żadnego trofeum. Dlatego nie pozbyłbym się Stevena w tak łatwy sposób i ciężko powiedzieć, co teraz będzie bez niego.

– Na boisku Gerrard praktycznie wcale się nie zmienił. Oczywiście z biegiem czasu stał się nieco wolniejszy i mniej biega. Jednak walczy z taką samą zaciętością, jak wcześniej. Poświęca tyle samo energii na mobilizację swoich kolegów. To jest człowiek, który w trudnych momentach stara się odwrócić losy spotkania. Ciężko jest policzyć mecze, których wynik przechylił w pojedynkę na korzyść „The Reds”. Wiadomo, że nie już w stanie grać na wysokim poziomie w każdej kolejce. Jednak daje od siebie bardzo dużo kolegom na boisku, ludziom na trybunach i nawet przeciwnikom, którzy go szanują. To potężna wartość i nie chcę się zastanawiać co teraz stanie się z Liverpoolem. Nie wiem czy ktoś będzie podobną ikoną i będzie w stanie się tak wykreować jak Gerrard.

– Być może zmienił się poza boiskiem i jest bardziej przystępny, grzeczny, ułożony niż na początku swojej przygody z piłką. Wcześniej, podobnie jak inni Anglicy, nie miał ochoty na integrację ze środowiskiem zewnętrznym. Anglicy mają taką mentalność, że trzymają się razem i walczą do końca. Widać było, że nie byli zbyt szczęśliwi, kiedy w drużynie było sporo obcokrajowców.