Czy Barcelona jest w stanie odrobić cztery bramki straty?

czy-barcelona-jest-w-stanie-odrobic-cztery-bramki-straty-sportowyring-com

Dziś kolejne rewanżowe mecze 1/8 finału Ligi Mistrzów. Najciekawiej będzie w Barcelonie, gdzie mistrzowie Hiszpanii staną przed niewiarygodnie trudnym zadaniem. W meczu z PSG muszą odrobić cztery bramki straty. Czy to możliwe? Wbrew pozorom wielu ekspertów uważa, że tak.

Najpierw statystyka. 0 – tylu drużynom udało się odrobić 4 bramki straty z pierwszego meczu w europejskich pucharach. 1:4 przegrało Deportivo La Coruna w pierwszym meczu z Milanem. W rewanżu było 4:0 i to Hiszpanie awansowali do półfinału Ligi Mistrzów. Od tamtego niesamowitego dwumeczu minęło już jednak 13 lat. To tylko pokazuje jak trudne zadanie czeka dziś Barcelonę.

Czemu więc ktokolwiek miałby wierzyć w ich awans? Promyk nadziei w serca kibiców Barcelony wlały dwa ostatnie mecze, wygrane ze Sportingiem Gijon 6:1 i Celtą Vigo 5:0. Takie wyniki dziś zapewniłyby awans piłkarzom z Katalonii. Problem w tym, że ciężko porównywać PSG do Celty czy Sportingu.

– Jeśli jest na świecie zespół, który może odrobić taką stratę, to bez wątpienia jest to Barcelona – mówi Luis Suarez. – Skoro strzeliliśmy cztery gole Realowi w Madrycie, to czemu nie mielibyśmy strzelić czterech PSG w Barcelonie?!

Od Suareza dużo będzie dziś zależeć. On, razem z Neymarem i Messim muszą być niezwykle skuteczni, by mistrzowie Hiszpanii mogli marzyć o awansie.

Mimo ogromnej zaliczki, paryżanie ze spokojem i obawami podchodzą do dzisiejszego meczu. – Barcelonę stać na wszystko – odpowiedział Kevin Trapp, bramkarz PSG na pytanie, czy odrobienie takiej straty jest możliwe. – Oni będą jeszcze groźniejsi niż zwykle. Będą walczyć o awans i są w stanie tego dokonać – dodaje Unai Emery, trener paryskiej drużyny.

Bez dwóch zdań: szykuje się wielkie widowisko. Jeśli Barcelona odpadnie, będzie to dla niej pierwsza eliminacja w tej fazie od 10 lat. Jeśli awansuje, będzie to pierwszy taki przypadek w historii.

W drugim dzisiejszym meczu Borussia Dortmund z Łukaszem Piszczkiem w składzie powalczy z Benfiką Lizbona o odrobienie jednobramkowej straty z meczu w Portugalii.