Blamaż Jagiellonii – trudny los lidera

blamaz-jagiellonii-trudny-los-lidera-sportowyring-com

Nie jest łatwo być liderem tabeli Ekstraklasy. Przekonała się o tym niedawno boleśnie Lechia Gdańsk, która przegrała z Wisłą w Krakowie aż 2:5. Potem Wisła zaliczyła najpierw szokującą porażkę 1:2 z Pogonią Szczecin (pierwsze zwycięstwo w sezonie), a w tej kolejce 0:1 u siebie z Koroną Kielce. Teraz o trudnym losie lidera przekonała się Jagiellonia. Ekipa z Białegostoku podejmowała u siebie Śląsk Wrocław, dopiero 13. w tabeli. Wynik 4:0 nikogo by nie zaskoczył. Problem w tym, że w takim wymiarze wygrali… goście!

Jagiellonia Białystok miała w swoich rękach wszystkie argumenty. Ostatnie dwa mecze wygrała po 3:1 i objęła prowadzenie w tabeli. Co więcej, w tej kolejce przegrała Wisła Kraków, Lechia Gdańsk niespodziewanie uległa Wiśle Płock, Legia Warszawa tylko zremisowała u siebie z Arką Gdynia. Słowem: Jagiellonia miała wygrać i powiększyć przewagę nad peletonem.

Do przerwy było jeszcze przyzwoicie: na zero. Potem swój koncert rozpoczął jednak Marcin Robak, który tuż po przerwie zdobył pierwszą bramkę. Moment później podwyższył Arkadiusz Piech. Jak zareagował lider? Nijak. W całym meczu Jagiellonia oddała jeden celny strzał na bramkę Jakuba Słowika. Tymczasem Marcin Robak nie zwalniał tempa. W 67. minucie trafił na 3:0, a w samej końcówce skompletował hat-tricka.

Jagiellonia utrzymała prowadzenie w tabeli, ale za jej plecami jest naprawdę gęsto. Piasta Gliwice wyprzedza lepszym bilansem bramek. Legia, Korona i Lechia tracą jeden punkt, Wisła Kraków – dwa, a Lech i Zagłębie Lubin – po trzy.

W najbliższej kolejce Jagiellonię czeka trudny wyjazd do Kielc. Legia z kolei sprawdzi, czy wysoka wygrana Śląska była przypadkiem, czy też ekipa z Wrocławia zaczęła grać na miarę swojego potencjału. Wcześniej, bo już w piątek, liderem tabeli może zostać Piast Gliwice. Wystarczy, że zdobędzie punkty w wyjazdowym meczu z Miedzią Legnica. Tyle tylko, że nie wiadomo, czy w tej lidze opłaca się być liderem…