Młynarczyk: Casillas łączył pokolenia
– Z Realem żegna się jego wielka legenda, zawodnik, który dał mu wiele sukcesów. Tym bardziej dziwię się stylowi, w jakim Iker Casillas odszedł z Santiago Bernabeu – mówi były bramkarz reprezentacji Polski, Józek Młynarczyk.
Iker Casillas spędził w Madrycie cała dotychczasową karierę. – Niewątpliwie stał się ikoną tego klubu. To on łączył galaktyczne drużyny z Zinedinem Zidanem, Ronaldo, Roberto Carlosem, Luisem Figo oraz tę obecną z Cristiano Ronaldo, Karimem Benzemą oraz Luką Modriciem. Jako nieopierzony nastolatek zatrzymał Manchester United w Lidze Mistrzów, a później na długie lata zagościł w bramce nie tylko „Królewskich”, ale również reprezentacji, z którą sięgnął po kolejne sukcesy – podwójne mistrzostwo Europy oraz wygrana na mundialu w RPA – przypomina legendrany golkiper Widzewa Łódź.
Dlaczego Casillas nie mógł zostać w Madrycie do końca kariery? – Myślę, że nie chciał zgodzić się z rolą rezerwowego. Niestety, czas nie ma wyjątku i każdy musi kiedyś zakończyć przygodę z futbolem. Oczywiście Iker nie trafił do „ogórkowego” zespołu, ale jednak na tle Realu FC Porto wygląda jak krewny ubogi – podkreśla brązowy medalista MŚ z 1982 roku.
Czy w ekipie „Smoków” Casillas zakończył poważne granie w piłkę? – W żadnym wypadku tak nie jest! Myślę, że Hiszpan ma jeszcze coś komuś do udowodnienia. Real pozbył się swojego wiernego wychowanka, który spędził w tym sezonie wiele lat. To on był symbolem wierności barwom, pomimo ery „Galacticos”. Wchodził jako nieopierzony małolat, a dzisiaj jest wymieniany obok Buffona i Neuera jako jeden z najlepszych bramkarzy na świecie – mówi Młynarczyk.
Pożegnanie Casillasa z Realem miało bardzo kameralny charakter. – Trochę dziwię się, dlaczego Iker nie doczekał się uroczystego pożegnania z kibicami. Smutno patrzyło się na tamtą konferencję prasową. Moim zdaniem ikona drużyny, którą bramkarz niewątpliwie był, zasłużyła na coś więcej. Jestem pewien, że Hiszpan przypomni o sobie jeszcze nieraz. Porto wykonało dobry ruch transferowy i potwierdza, że ma duże ambicje – dodaje dawny uczestnik MŚ.
Czy odejście z Realu oznacza również medialny koniec Hiszpana? – Na pewno będzie tam ciszej, chociaż nie zapominajmy, że Porto cieszy się w Portugalii olbrzymią popularnością. Myślę, że stać go jeszcze na mecze na wysokim poziomie – zakończył Józek Młynarczyl.