Salinas: Wykorzystać słabość Brazylii
– Cztery lata temu zagraliśmy w finale Copa America. Jeżeli w tym roku sięgniemy po medal, to będzie nasz wielki sukces. Od tego krążka dzielą nas tylko dwa mecze, ale wierzę, że damy radę – mówi Jorge Salinas, były piłkarz Legii Warszawa, a obecnie zawodnik Olimpii Asuncion.
W sobotę w ćwierćfinale Copa America Paragwaj zmierzy się z Brazylią. – Faworytem tych meczów zawsze będą „Canarinhos”. Po prostu wszystkie atuty przemawiają za nimi, większe tradycje, sukcesy, w końcu większy kraj. Na szczęście w futbolu gra toczy się 11 na 11 i wierzę, że tym razem to my okażemy się lepsi. W fazie grupowej drużyna trenera Dungi nie przekonywała. Miewała spore kryzysy. Mam nadzieję, że moi rodacy wykorzystają wszystkie słabe punkty Brazylijczyków i wyślą ich do domów – mówi Paragwajczyk.
W fazie grupowej rodacy ekslegionisty pozostali niepokonani w „Grupie śmierci”. – W meczu z Argentyną pokazaliśmy duży charakter, pomimo niekorzystnego wyniku potrafiliśmy odwrócić losy spotkania, zgarnąć cenny punkt w starciu z wicemistrzami świata. Urwaliśmy również dwa „oczka” Urugwajowi. Myślę, że w starciu z Brazylią nie stoimy na straconej pozycji. W sobotę to na naszych rywalach będzie spoczywała olbrzymia presja. To oni czekają na triumf od ośmiu lat. My możemy, a oni muszą – podkreśla Salinas.
Co, zdaniem ekslegionisty, jest największym atutem Paragwajczyków? – Przede wszystkim doświadczenie. Tacy zawodnicy jak Barrios, Valdez, czy Santa Cruz grali w dużych europejskich klubach, wystąpili podczas dużych piłkarskich imprez jakimi są mundial i Copa America, dlatego na pewno nie zje ich trema. My, w przeciwieństwie do Brazylii zagramy w optymalnym składzie, natomiast nasi rywale wystąpią bez największej gwiazdy, czyli Neymara. Każdy wie, ile ten zawodnik znaczy dla Canarinhos, dlatego zastanawiam się, co Dunga wymyśli przed piątkowym starciem – zastanawia się filigranowy pomocnik.
Zdaniem niektórych turniejowe kuluary są znacznie ciekawsze od samej imprezy. Za nami już historia z jazdą „na podwójnym gazie” Vidala, spięciu na linii Neymar – Kolumbijczycy, wykluczenie Jary za niesportowe zachowanie oraz problemy z prawem ojca Edinsona Cavaniego. – My Latynosi tacy już jesteśmy, że po sukcesie potrafimy się hucznie bawić. Łatwo nas również sprowokować, dlatego nie jestem zaskoczony zachowaniem Neymara czy Cavaniego. Moim zdaniem dobrze stało się, że Jarę wykluczono za jego zachowanie. Takie coś nie powinno mieć miejsca w piłce. Oczywiście jakieś zaczepki, próba wyprowadzenia z równowagi rywali są na porządku dziennym, ale moim zdaniem Chilijczyk przekroczył pewną granicę – zakończył Jorge Salinas.