Siatkarze w finale mistrzostw świata!
Coś niesamowitego! Polscy siatkarze po raz drugi z rzędu zagrają w wielkim finale mistrzostw świata. Biało-czerwoni w wielkim stylu pokonali w półfinale faworyzowanych Amerykanów i zagrają o złoto z Brazylią, dokładnie tak samo, jak cztery lata temu.
W mistrzostwach świata 2014, rozgrywanych w Polsce, nasi reprezentanci byli poważnymi kandydatami do złota i nie zawiedli. Teraz na turniej jechali wprawdzie, jako obrońcy tytułu, ale o optymizm było trudno. Biało-czerwoni zawiedli na dwóch kolejnych mistrzostwach Europy (nie przeszli nawet ćwierćfinału), do strefy medalowej nie zdołali się przebić także na igrzyskach w Rio de Janeiro.
Także pierwsze miesiące pracy pod wodzą Vitala Heynena nie nastrajały zbyt optymistycznie. Na przełomie czerwca i lipca biało-czerwoni przegrali 6 z 8 meczów. Na mistrzostwa świata jechali po to, żeby powalczyć o strefę medalową.
Zaczęli świetnie, od wygrania grupy. W drugiej fazie grupowej było jednak dużo trudniej. Polacy przegrali 2:3 z Argentyną, potem 1:3 z Francją i znaleźli się jedną nogą poza turniejem. W decydującym spotkaniu zdemolowali jednak 3:0 bardzo groźnych Serbów i zapewnili sobie awans do finałowej szóstki. Tam ponownie pokonali Serbów, porażka 2:3 z Włochami nie miała już znaczenia. Polacy awansowali do półfinału.
Przed meczem o awans do finału jednak zdecydowanymi faworytami byli Amerykanie, zdecydowanie do tej pory najlepiej grająca drużyna turnieju (9 zwycięstw i 1 porażka, w meczu bez znaczenia z Brazylijczykami). Tymczasem to biało-czerwoni zagrali genialnie. Wygrali pierwszego seta, dwa kolejne przegrali, ale nie podcięło im to skrzydeł. Wygrali czwartą partię i doprowadzili do tie-breaka. I w nim znów okazali się lepsi, wygrywając 15-11.
W meczu o złoto, tak samo jak cztery lata temu, zagrają z Canarinhos, którzy zdemolowali Serbów 3:0. Znów nie będą faworytami, ale już na tym turnieju pokazali, że zupełnie im to nie przeszkadza!