Lewy już trafia w Lidze Mistrzów!

lewy-juz-trafia-w-lidze-mistrzow-sportowyring-com

Młodsi kibice mogą tego nie pamiętać, ale jeszcze kilka lat temu cieszyliśmy się z każdego polskiego gola w Lidze Mistrzów. Ba, czasami na trafienie naszego reprezentanta trzeba było czekać długie miesiące. A teraz? Pierwsza kolejka, dziesiąta minuta i już mamy Roberta Lewandowskiego na liście strzelców!

Robert Lewandowski to najlepszy snajper Bayernu Monachium. Jego ekipa regularnie wygrywa w Niemczech wszystko, co jest do wygrania, a Polak zdobywa koronę króla strzelców. To, czego mu brakuje w CV to duży sukces w Lidze Mistrzów. Kolejne edycje za każdym razem przynoszą mu na tym polu rozczarowanie. W ostatnim sezonie Bayern przegrał z Realem Madryt, a Lewandowski po dwumeczu był bardzo krytykowany. To sprawiło, że bardzo chciał zmienić klub, najczęściej mówiło się właśnie o ekipie z Madrytu. Bayern pozostał jednak nieugięty i za każdym razem powtarzał: Lewandowski nie jest na sprzedaż i nigdzie go nie puścimy.

Okno transferowe się zamknęło i Polak rzeczywiście został w Bawarii. W Bundeslidze już strzela, na gola w Lidze Mistrzów też nie musiał długo czekać. Trafił już w 10. minucie wyjazdowego meczu z Benfiką. Bayern bez kłopotów wygrał 2:0 i oczywiście pozostał murowanym faworytem do wygrania grupy E, choć liderem póki co jest Ajax, który rozbił AEK Ateny aż 3:0.

W pierwszej kolejce najciekawiej było w Liverpoolu, Turynie i Manchesterze. The Reds w wielkim stylu pokonali 3:2 naszpikowane gwiazdami PSG. Ekipa Juergena Kloppa prowadziła już 2:0, potem straciła jednak jedną bramkę, a 7 minut przed końcem wyrównał Mbappe. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, błyskiem geniuszu popisał się Firmino.

Równie ciekawie było w Manchesterze. City, którzy przez bukmacherów byli uważani za głównych faworytów rozgrywek, sensacyjnie przegrali z Olympique Lyon 1:2 i po remisie Szachtara z Hoffenheim 2:2, zajmują ostatnie miejsce w grupie.

Dużo emocji było też w Walencji. Po niespełna pół godzinie gry z boiska wyleciał debiutujący w Lidze Mistrzów w barwach Juventusu Cristiano Ronaldo. Portugalczyk złapał za głowę jednego z rywali, a sędzia pokazał mu czeroną kartkę. Gwiazdor opuszczał boisko ze łzami w oczach. Jego koledzy z Valencią sobie jednak poradzili, po dwóch golach z rzutów karnych Miralema Pjanicia wygrali 2:0. Mogło być 2:1, ale ostatniej minucie Wojciech Szczęsny obronił jedenastkę wykonywaną przez Daniela Parejo.