Ostatnia wielka szansa Diablo
Krzysztof Włodarczyk już dwa razy zdobywał tytuł mistrza świata wagi junior ciężkiej. Dziś w nocy stanie przed trzecią szansą. Jedno jest pewne: jeśli jej nie wykorzysta, kolejnej już nie dostanie.
„Diablo” to bokser po przejściach. Ma na koncie trzy zawodowe porażki i znacznie więcej tych w życiu osobistym. Przez lata miał poważne problemy w małżeństwie, ma nieślubne dziecko i w pełni zasłużoną opinię kobieciarza. Problemy w małżeństwie urosły do tego stopnia, że w pewnym momencie bokser próbował popełnić samobójstwo.
Na postawę w ringu problemy osobiste oczywiście miały ogromny wpływ. Włodarczykowi zdarzały się pojedynki, w których ewidentnie nie był sobą, obok których przechodził. Teraz ma być inaczej.
Dziś w nocy w amerykańskim Newark Polak zmierzy się z Muratem Gasijewem. Rosjanin jest niepokonany na zawodowym ringu, a w ostatniej walce pokonał rodaka Dennisa Lebiediewa i został mistrzem świata. To Gasijew będzie zdecydowanym faworytem pojedynku.
– Nie mam nic do stracenia i taka sytuacja bardzo mi odpowiada – mówi „Diablo”, który rzeczywiście, zdecydowanie więcej może w tej walce zyskać. To ćwierćfinał turnieju World Boxing Super Series, w którym do zdobycia jest ogromny prestiż i jeszcze większe pieniądze. Włodarczyk potrzebuje jednego, i drugiego. Przez lata zawodowej kariery zdecydowanie łatwo wydawał pieniądze i jednym z niedawnych wywiadów szczerze przyznał, że w zasadzie nie ma żadnych oszczędności.
World Boxing Super Series i pojedynek z Gasijewem to dla niego wielka szansa. Ostatnia.