Ależ hit w Poznaniu! Legia wygrywa z Lechem w ostatniej akcji
Różnie to bywa z hitowo zapowiadającymi się meczami. Często tak naprawdę ciekawie jest tylko w przedmeczowych zapowiedziach. W Poznaniu na szczęście było inaczej. Lech i Legia zafundowały kibicom wspaniałe widowisko z jeszcze lepszym zakończeniem. Legia wygrała 2:1 i do prowadzącej Jagiellonii traci tylko punkt.
Od pierwszej do ostatniej akcji meczu to było pierwszorzędne widowisko. Obie drużyny grały o pełną pulę, nikogo nie zadowalał remis. I Lech, i Legia w pierwszej połowie miały swoje szanse, mistrzów Polski ratował Malarz, gospodarzy – poprzeczka. Długo zanosiło się na bezbramkowy wynik. Aż 10 minut przed końcem zaczęła się jazda bez trzymanki!
Najpierw prowadzenie Lechowi dał Tomasz Kędziora. Kolejorz nie dowiózł jednak korzystnego wyniku do końca meczu. W 88. minucie do remisu doprowadził inny obrońca: Maciej Dąbrowski. Legia nie zamierzała na tym poprzestać, do końca walczyła o zwycięstwo, i dopięła swego. W ostatniej akcji meczu do bramki swojej byłej drużyny trafił Kasper Hamalainen., który na boisku pojawił się na ostatnie kilka minut. Co ciekawe, w poprzednim spotkaniu Legii z Lechem, decydującą bramkę także zdobył Fin, również w ostatniej minucie!
Legia na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej zbliżyła się do Jagiellonii na jeden punkt. Pięć punktów do liderów traci Lechia, a sześć Lech. Przed podziałem tabeli drużyny z czołówki czekają następujące mecze:
- Jagiellonia – Cracovia, Legia – Korona, Lechia – Arka, Wisła Płock – Lech
- Piast – Jagiellonia, Cracovia – Legia, Pogoń – Lechia, Lech – Ruch
Po tych spotkaniach tabela zostanie podzielona na grupę mistrzowską (8 drużyn) i spadkową (8 drużyn). Punkty zdobyte w rundzie zasadniczej zostaną podzielone przez dwa. Do rozegrania każdej ekipie pozostanie siedem spotkań (zależnie od miejsca w tabeli trzy na wyjeździe i cztery u siebie, lub na odwrót).