Co z ta Legią? Co z tą Barcą?
Szok i niedowierzanie na Łazienkowskiej. Kilka dni po dobrym meczu z Ajaksem Amsterdam w Lidze Europejskiej, mistrzowie Polski w kompromitującym stylu przegrali 1:3 z ostatnim w tabeli Ruchem Chorzów. Fatalne nastroje także w Barcelonie. Mistrzowie Hiszpanii po laniu 0:4 z PSG w Lidze Mistrzów, tym razem straszliwie męczyli się ze słabiutkim Leganes. Po 2:1 na Camp Nou żegnały ich gwizdy.
Legia miała bezproblemowo zmniejszyć dystans do prowadzącej w tabeli Lechii Gdańsk, która tylko zremisowała z Termaliką. Na Łazienkowską przyjechała zdecydowanie najsłabsza drużyna w Ekstraklasie. Ruch, który tydzień temu przegrał u siebie z Cracovią, miał być tylko tłem dla podopiecznych Jacka Magiery. Niebiescy jednak mieli zupełnie inne plany i już do przerwy prowadzili 2:0 po golach Lipskiego i Urbańczyka. Tuż po zmianie stron na 3:0 podwyższył Niezgoda. Ruch w pełni zasłużenie dowiózł zwycięstwo do końca, choć w ostatnim kwadransie Pazlo wyleciał z boiska, a Radović zdobył honorową bramkę dla Legii.
Mistrzowie Polski utrzymali trzecie miejsce w tabeli. Prowadzi Lechia z 43 punktami, punkt za nią jest Jagiellonia (5:0 z Łęczną). Legia do Lechii traci pięć punktów, tyle samo, co czwarty Lech Poznań (3:0 z Piastem). Ruch dzięki sensacyjnej wygranej opuścił ostatnie miejsce.
W Hiszpanii Barcelona przeżywała prawdziwe męczarnie z 17. w tabeli Leganes. Dość powiedzieć, że gola na 2:1 Leo Messi strzelił z karnego w 90. minucie spotkania. Schodzący z boiska piłkarze Dumy Katalonii zostali wygwizdani przez swoich kibiców.
Prowadzący w tabeli Real bez większych problemów pokonał 2:0 Espanyol. Barcelona traci do najgroźniejszego rywala jeden punkcik, ale Królewscy mają dwa zaległe spotkania.