Kaczmarek: Glik poradzi sobie w Anglii
Ostatnio pojawiły się doniesienia, że stoper Torino Kamil Glik znalazł się w kręgu zainteresowań Manchesteru United. Reprezentacyjny obrońca wyceniany jest na około 7 milionów euro. Czy będzie polskim Nemanją Vidiciem, który przez wiele lat był podporą obrony „Czerwonych Diabłów? Czy w Glik pójdzie w jego ślady? Czy w ogóle pasuje do wymagań stawianych w Premier League?
– Torino żyje z transferów i jeśli dostanie odpowiednią ofertę za Polaka to zapewne podejmie rozmowy odnośnie sprzedaży – komentuje trener Bogusław Kaczmarek. – Jeśli będzie konkretna propozycja to piłkarz musi sam sobie odpowiedzieć, czy zostaje we Włoszech czy zmienia ligę. Przecież Robert Lewandowski mógł odejść z Borussii Dortmund do Realu Madryt, ale wolał zostać w Niemczech. Postawił na Bundesligę, w której dobrze się czuje. Nie ma złotegośrodka. W każdym razie Glik poznał Serie A, tu jest ceniony i został kapitanem. W Anglii sobie poradzi, bo warunki fizyczne, jak i umiejętności ma odpowiednie. To twardy zawodnik, który nie unika ostrych starć. Poza tym poprawił grę nogami, dobrze wyprowadza piłkę – charakteryzuje styl gry defensora polskiej kadry.
Glik w młodym wieku wyjechał za granicę. Był w Hiszpanii, nawet trafił do szkółki Realu Madryt, ale szybko zorientował się, że nie tędy droga i zrobił korektę planów.
– To jest inna droga, którą poszedł na przykład reprezentacyjny pomocnik Grzegorz Krychowiak – zauważa Kaczmarek. – Ten również wyjechał do zagranicznego klubu w młodym wieku, jak Glik. Jednak został we Francji, a Kamil wrócił do Polski. Pokazał się w Piaście Gliwice i już z doświadczeniem gry w Ekstraklasie po raz drugi wyjechał podbijać Europę. Tym razem do Włoch, ale od razu mu nie wyszło. Pokazał się w Bari w Serie A, potem zdecydował się na przenosiny do Torino, gdzie cieszył się z awansu do pierwszej ligi. W Torino znalazł swoje miejsce, trafił idealnie, został kapitanem i cieszy się szacunkiem. Pozycję w tym klubie ma niepodważalną. Tak samo jest w reprezentacji Polski. Nie podlega to dyskusji – zaznacza Kaczmarek.
Szkoleniowiec jest zdania, że Glik w ciągu pięciu lat pobytu we Włoszech rozwinął się piłkarsko.
– Dojrzał, jest niezastąpiony w Torino – twierdzi Kaczmarek. – Wystarczy prześledzić statystyki jego występów: w każdym sezonie rozgrywa ponad 30 meczów. Czyli jest forma, i zdrowie dopisuje. Jest już nie tylko skuteczny w defensywie, bo z tego jest rozliczany, ale także pod bramką rywali. Wartość dodana u niego to stałe fragmenty gry, po których strzela gole. To duży atut dla obrońcy. 7 goli w tym sezonie robi wrażenie. Wizytówką dla Polaka są zwycięskie derby z Juventusem Turyn. Myślę, że tym występem przekonał wielu niedowiarków do siebie. Z kolei skauci, którzy mieli co do niego wątpliwości to po grze z mistrzem Włoch postawili duży plus przy nazwisku kapitana Torino – przekonuje polski trener.