Bąk: Ibrahimović zostanie w Paryżu
Podobnie jak w innych ligach, tak również we francuskiej Ligue 1 końcówka sezonu oznacza nasilenie się transferowych spekulacji. Dotyczą one także Zlatana Ibrahimovicia, którego zachodnioeuropejska prasa łączy m.in. z przenosinami do amerykańskiej Major Soccer League oraz powrotem do Milanu. Reprezentantem Szwecji poważnie zainteresowane mają być także czołowe kluby angielskie. Według Jacka Bąka, „Ibra” dalej będzie jednak grał w ekipie PSG. – Wydaje mi się, że wbrew pojawiającym się pogłoskom Ibrahimović pozostanie w Paryżu co najmniej na jeszcze jeden sezon. Jeśli tak się stanie, można być pewnym, że do PSG trafią kolejni zawodnicy z najwyższej półki, bo będzie to wyraźna zapowiedź tego, że właściciele klubu nie rezygnują z marzeń o wygraniu Ligi Mistrzów. Katarscy szejkowie włożyli w ten zespół już tyle pieniędzy, że raczej nie będą się wzbraniać przed tym, aby dołożyć jeszcze trochę na kolejne gwiazdy – przewiduje „Komar”. – Nie jest tajemnicą, że paryskim działaczom marzy się sukces w Lidze Mistrzów. W tym roku ponownie nie udało znaleźć się w najlepszej czwórce, ale wiele wskazuje na to, że za rok PSG wreszcie dopnie swego. Nie zdziwię się, jeśli w najbliższym sezonie mistrzowie Francji zagrają nawet w finale tych elitarnych rozgrywek
– Brak trzeciego z rzędu tytułu króla strzelców dla Zlatana Ibrahimovicia bez wątpienia może być jakimś rozczarowaniem dla jego fanów, ale trzeba pamiętać o tym, że reprezentant Szwecji zmagał się w tym sezonie z wieloma urazami. Jego dotychczasowe 19 bramek w 24 rozegranych spotkaniach i tak zasługuje w takich okolicznościach na szacunek. Znając charakter „Ibry” ten brak korony pewnie będzie mu doskwierać, ale… to tylko może nas cieszyć w kontekście następnego sezonu. Bo niewątpliwie Zlatan zrobi wówczas wszystko, aby pokazać, że to on jest najlepszy w tej lidze – uważa wychowanek Motoru Lublin, który niespełna 34-letniego napastnika i tak wymienia wśród najjaśniejszych postaci kończącego się właśnie sezonu Ligue 1. – Indywidualnie największe wrażenie wywarła na mnie gra Alexandre’a Lacazette z Lyonu. 27 goli strzelonych w 33 meczach wystarczą chyba za cały komentarz. Ale na wyróżnienie z pewnością zasłużył też Zlatan, bez którego paryżanom ciężko byłoby w tym roku obronić tytuł najlepszej jedenastki. Zresztą w ogóle ułożenie w tym roku całej jedenastki sezonu zapowiada się jako nie lada wyzwanie, bo naprawdę wielu zawodników zostawiło po sobie bardzo korzystne wrażenie – dodaje Bąk.
Co ciekawe, wspomniany Lacazette znajduje się na liście życzeń między innymi… kierownictwa PSG. – Mimo wszystko nie uważam jednak, aby ktokolwiek zdecydował się przyjąć ofertę działaczy Lyonu, którzy zadeklarowali, że nie sprzedadzą Lacazette za mniej niż 50 milionów euro. Ten napastnik kończy na dniach dopiero 24 lata i ma za sobą znakomity sezon, ale i tak ta cena za niego jest mocno przesadzona. Myślę, że jego realna wartość wynosi w tej chwili 25-30 milionów. Z drugiej strony, w ostatnich latach byliśmy świadkami już tylu zaskakujących transferów, że… kto bogatemu zabroni? – śmieje się zawodnik Olympique Lyon w latach 1995-2002 i Lens 2002-05. Jego zdaniem, tak samo nie można wykluczyć, że do Paryża trafi choćby Paul Pogba, którego coraz częściej miejscowe media łączą z pięciokrotnymi już mistrzami Francji. W odwrotnym kierunku, do Turynu, ma za to pójść Edinson Cavani, który doskonale zdążył już poznać specyfikę włoskiego futbolu jako gracz Palermo i Napoli. – Sądzę, że jest to całkiem realna opcja, a ze znalezieniem następcy Urugwajczyka do pierwszej linii paryżanie nie będą mieli raczej większego problemu. No chyba że sam Pogba zdecyduje się obrać inny kierunek, bo przecież chętnych na jego usługi nie brakuje również w Madrycie, Barcelonie, Londynie czy Manchesterze. Sam jestem bardzo ciekawy, którą z opcji wybierze jeden z obecnych liderów Juve – zastanawia się uczestnik mundiali w Niemczech, a także Korei Południowej i Japonii.
– Okno transferowe zapowiada się bardzo ciekawie nie tylko ze względu na zawodników, ale i trenerów. Regularnie pojawiają się bowiem pogłoski choćby o przyjściu Zinedine’a Zidane’a do Marsylii w roli pierwszego szkoleniowca. Moim zdaniem jest to całkiem realny scenariusz, ale… jeszcze nie teraz. Nie chce mi się wierzyć, aby „Zizou” już teraz miał przejąć stery w Marsylii – twierdzi Bąk, który bronił również barw Lecha Poznań, Al-Rajjan i Austrii Wiedeń.
Wybitny reprezentant Polski w kontekście zbliżającego się okna transferowego zwraca uwagę na jeszcze jedną sprawę. – Martwić można się tym, że wśród nasilających się plotek nie przewija się praktycznie nazwisko żadnego Polaka. I to nawet w odniesieniu do tych słabszych drużyn. Kiedyś podobny stan rzeczy był wręcz nie do pomyślenia. Niestety, ceny za polskich zawodników są niewspółmiernie wygórowane do ich umiejętności. Na ten moment został nam się w Ligue 1 tylko Kamil Grosicki w Rennes i nic nie zapowiada, aby coś się w tej materii miało zmienić. A przykład Dominika Furmana utwierdza tylko w przekonaniu, że zawodnicy z naszej ekstraklasy są obecnie za słabi na wymagania francuskiej ligi. Oczywiście chciałbym jednak, aby jak najszybciej się to zmieniło, bo zawsze przyjemnie śledzi się rozgrywki, kiedy jakąś rolę odgrywają w nich rodacy – podkreśla Bąk.